sobota, 05 marzec 2022 22:12

Wielki Post Czasem Pustyni

Napisane przez 
    

    Wielki Post to zaproszenie na pustynię

    W symbolice biblijnej pustynia to etap drogi ku Bogu. Wszyscy wezwani do wiary muszą ten etap przejść. Przechodził go Abraham, gdy opuścił Charan chaldejski, aby szukać Ziemi Obiecanej. Na pustyni rozpoczyna się historia Mojżesza, kiedy Bóg ukazuje mu się w płonącym krzaku i w ciszy pustyni powołuje go do szczególnej misji wyzwolenia narodu wybranego. Na pustynię udaje się też Eliasz, gdy ucieczką ratuje swoje życie. Bóg każe mu wędrować przez 40 dni i 40 nocy, aż w końcu objawi mu się w łagodnym powiewie wiatru, by w głębi pustyni zlecić swojemu prorokowi specjalne zadanie. Bóg objawia się Eliaszowi nie w hałasie,nie w wichurze i trzęsieniu ziemi,ale w ciszy przyrody i w ciszy serca,nie w momencie podniecenia, ale w milczeniu, gdy uwolniony od trosk i lęku pozostaje sam na sam z Bogiem. Bóg mówi przez proroka Ozeasza o Izraelu jako o swojej oblubienicy, którą z miłości wyprowadza na pustynię: "chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić jej do serca" (Oz 2:16). Bóg wyprowadza człowieka na pustynię z miłości, bo pustynia to Boży dar. Pustynia realizuje to, o co prosił św. Augustyn mówiąc: "Panie, daj abym poznał Ciebie i abym poznał siebie".

Symbolika pustyni

     Pustynia jako teren geograficzny i jako symbol sytuacji człowieka nie od razu musi być czymś pełnym w swym wyrazie, kształcie i cechach charakterystycznych. Pustynia geograficzna pojawia się stopniowo. Jest coraz więcej piasku, coraz mniej drzew, coraz więcej wydm. Na początku można czasami znaleźć jakąś oazę. Podobnie jest z tą ludzką pustynią, może by ć ona pełna, z pełnym ogołoceniem, z burzą kuszenia i szczególną obecnością miłosiernego Boga, a mogą też pojawić się w twoim życiu pewne jej elementy. Pustynią w sensie próby wiary, a tym samym wezwania, aby żyć wiarą, może być każda trudna sytuacja. Mogą to być na przykład trudności wynikające z naszych relacji z drugim człowiekiem, choroba, przygniatające cię psychicznie poczucie osamotnienia czy inne bardzo trudne sytuacje. Pustynią par excellence mogą być trudne, pełne oschłości stany duchowe, kiedy wydaje ci się, że Bóg jakby odszedł, kiedy nie czujesz Jego obecności i coraz trudniej jest ci w nią uwierzyć.

     Pustynia może być człowiekowi czy jakiejś społeczności "narzucona" przez Boga, kiedy On sam kogoś w nią wprowadza, ale może by ć również pustynią z wyboru. Może być tak, że sam zapragniesz sytuacji pustyni, w której będziesz szukał ciszy, ogołocenia, obecności Pana. Napotkasz wtedy na niej Przeciwnika, ale przede wszystkim napotkasz Boga. Będziesz mógł wejść w głąb samego siebie i odkryć prawdę o sobie, ale jednocześnie odkryjesz to, co najważniejsze, prawdę o Bogu. Jezus, który przed swoim publicznym wystąpieniem poszedł najpierw na pustynię, jakby ci mówi: "Patrz, nie jesteś sam, Ja byłem tu przed tobą. Ja też przez czterdzieści dni byłem głodny i też było mi ciężko. Nigdy nie jesteś sam. Spróbuj uwierzyć w Moją miłość".

     Pustynia może by ć pustynią o charakterze społecznym i obejmować np. cały naród i może te ż być pustynią indywidualną. Jedno jest pewne: Jeżeli wkroczysz w nią, to zmienisz się. Pewne jest też, że kiedyś musisz w nią wejść. Kiedyś poprzez wydarzenia wewnętrzne czy zewnętrzne Bóg postawi cię w sytuacji trudnej, może nawet krańcowej, w której będziesz musiał wybierać. Trzeba, byś wtedy pamiętał, że jest to łaska - łaska pustyni. Jeżeli zaś teraz jesteś na tego rodzaju pustyni, to powinieneś być Bogu wdzięczny. Dziękuj mu za to, że jest ci ciężko, że jesteś chory albo samotny, albo niezrozumiany, a może masz koszmar w domu czy w pracy albo sam ze sobą nie dajesz sobie rady. Takie sytuacje to elementy pustyni. Spróbuj zobaczyć, że w tym wszystkim obecny jest Bóg, który cię kocha.

"Obyś był zimny albo gorący"

     Pustynia to miejsce próby, miejsce, w którym dokonuje się polaryzacja postaw. - Oto czterech serdecznie ze sobą zaprzyjaźnionych studentów wybiera się na pustynię libijską. Mają zamiar przejechać ją dżipem. Historia ta dzieje się jak w jakimś filmie. Znaleźli się pierwszy raz na pustyni, wkrótce zaczynają błądzić, a później następuje dramat - dżip nie wytrzymał, popsuł się, nie wiedzą, co mają robić dalej, pozostało im tylko czekanie na ewentualną pomoc. A pustynia, jak wiadomo, przeraża, jest straszna, zwłaszcza gdy nie ma się żadnych perspektyw. Za dnia upał niemiłosierny, a w nocy ogromne zimno. Do tego jedzenia jest coraz mniej i jeszcze mniej wody, napięcie więc stale wzrasta. Resztę wody trzeba podzielić na cztery osoby. Jest jej tak mało, że wszyscy z napięciem patrzą na ręce rozlewającego. - I stało się. Ręka rozlewającego, pewnie pod wpływem tych napiętych spojrzeń, zadrżała, trochę wody rozlało się na piasek. Napięcie i zdenerwowanie współtowarzyszy wyprawy przerodziło się w niekontrolowaną już agresję - jak mogłeś rozlać, zginiemy przez ciebie. A potem wszystko potoczyło się jak lawina. Górę wzięły emocje. Polała się reszta wody, a ciała bijących się przyjaciół zaczęły tarzać się w piasku. Kiedy wreszcie przyszło opamiętanie, jeden z nich nie mógł już wstać, zaduszono go. Było to straszne.

     To co stało się później, to że pojawił się helikopter, który zabrał ich, trzech żywych i zwłoki czwartego, było już dla nich właściwie nieważne. Ważne było to, że pomiędzy nimi stało się coś strasznego, że oni nie byli już tymi samymi ludźmi. Na tej libijskiej pustyni dokonała się zbrodnia wśród przyjaciół, którym wcześniej wydawało się, że gotowi są jeden za drugiego życie oddać.

    Sytuacja pustyni ujawnia w człowieku to, co jest w nim głęboko ukryte. Ujawnia pokłady ludzkich namiętności i zła, ukazujące się najpełniej dopiero w sytuacjach trudnych. Stąd pustynia ukazuje człowieka, ukazuje prawdę o nim. Na pustyni człowiek widzi, do czego zdolna jest jego niemoc, grzeszność, zatwardziałość. Człowiek staje tu twarzą w twarz wobec przerażającej prawdy o tym, kim jest bez widzialnej mocy Boga. Nagość pustyni obnaża nędzę człowieka, ukazuje jego nagość, ponieważ odpadają złudzenia i nie ma się gdzie ukryć. Człowiek może żyć naskórkowo, jakby na powierzchni samego siebie. Dopiero sytuacje trudne, do świadczenia pustyni zmuszają go do podejmowania decyzji, ujawniając przy tym głębokie pokłady dobra lub zła.

     Pustynia jednak nie tylko ujawnia prawd ę o tobie, ona cię wewnętrznie przemienia, polaryzuje twoje postawy. Dar pustyni pozwoli ci na przezwyciężenie letniości, ponieważ pustynia przymusza do dokonywania wyborów. Wybierając zobaczysz, do czego jesteś zdolny i wtedy lepiej poznasz dwie najważniejsze rzeczywistości: rzeczywistość niepojętej miłości i nieskończonego miłosierdzia Boga oraz rzeczywistość własnej grzeszności i bezradności. Dopóki jesteś letnim chrześcijaninem, któremu wszystko się układa i który nie ma żadnych problemów, dopóty twoja sytuacja widziana w świetle wiary jest dramatyczna. Wtedy bowiem sam dajesz sobie radę i Bóg przestaje ci być potrzebny - jest to sytuacja praktycznego ateizmu.

     Ostateczny sens wyprowadzania człowieka, narodu czy społeczności na pustyni ę ukazują bardzo wyraźnie słowa Apokalipsy: "Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni, ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust" (Ap 3:15-16).

     Letniość człowieka to dla Boga stan nie do przyjęcia, to właśnie to coś obrzydliwego, czego On nie może w tobie znieść i dlatego wcześniej czy później musi cię wyprowadzić na pustynię. Sytuacja pustyni polaryzuje nasze postawy, sprawia, że człowiek nie może być letni, że musi stać się albo gorący, albo zimny. Mojżesz, ten wielki święty Starego Przymierza, u święcił się na pustyni, i nie tylko on. Inni natomiast stali się zbrodniarzami, przestępcami, bałwochwalcami. Ojcowie Kościoła stwierdzają, że Bóg wyprowadza na pustynię po to, by człowiek albo uwierzył, albo żeby bluźnił - albo wiara, albo bluźnierstwo, ale nie letniość. Tak było na pustyni biblijnej. Wielu bluźniło Bogu, a inni uświęcili się. Dar pustyni nie pozwala na trwanie w postawie ateizmu praktycznego.

     Sytuacja pustyni pozwoli ci zrozumieć, jak bezsensowny jest wszelki sąd jednego człowieka o drugim. Będzie pomagała ci w zwalczaniu wszelkiego twojego sądu o innych. - Cóż bowiem wiesz o tym kimś, kogo napotykasz na swojej drodze i w kim może widzisz wiele zła. Przecież istotna jest jego sytuacja egzystencjalna. Przecie ż on może by ć w okresie do świadczeń, może by ć na etapie pustyni. Wszelki więc sąd o drugim człowieku należy zawiesić.

     Pustynia to miejsce uprzywilejowane dla szatana, ponieważ człowiek jest wówczas słaby i łatwiej ulega pokusom. Szatan wykorzystuje tę sytuację. Pustynia może zwiększać tym samym możliwość buntu. Na pustyni, przez którą przechodził naród wybrany, było szczególne kuszenie i bunty, były sytuacje dramatyczne, wyrażające takie odejście od Boga, jak kult złotego cielca. Człowiek na pustyni zmienia się, staje się inny, ponieważ następuje tu zdecydowana polaryzacja postaw. Staje się więc albo lepszy, albo gorszy. Mo że stać się zbrodniarzem, ale może te ż stać się świętym.

Pustynia miejscem ogołocenia

     Biblijna symbolika pustyni wiąże się par excellence z powołaniem narodu wybranego do wyjścia z Egiptu i wkroczenia do Ziemi Obiecanej. Droga z Egiptu do Kanaan liczy około czterystu kilometrów. Nawet wielotysięczna karawana mogła ją przebyć w dwa lub trzy tygodnie. Tymczasem wędrówka narodu wybranego trwała czterdzieści lat. Bóg, powołując swój lud na pustynię, niejako zmuszał go do wyzbycia się pewności siebie i poddania surowemu życiu; do poddania się koniecznemu na drodze wiary procesowi ogołocenia i do całkowitego zawierzenia Bogu.

     Pustynia to przede wszystkim symbol ogołocenia. Człowiek staje wobec nieograniczoności nieba, nieograniczoności piasku i wobec samego siebie. Wszystko jest tu sprowadzone do elementów istotnych i niezbędnych - przestrzeń, niebo, ziemia, piasek, Bóg i sam człowiek. Wejście na pustynię oznacza ogołocenie z rzeczy podstawowych; występuje głód i pragnienie tak fizyczne, jak i duchowe. Ogołocenie, które rodzi głód i pragnienie, sprawia, że między głodem i pragnieniem fizycznym a duchowym występują ścisłe powiązania. To te trudności powoduj ą, że do głosu dochodzi to, co ukryte jest w człowieku gdzieś bardzo głęboko.

     Pustynia jest miejscem i czasem odrywania si ę od przywiązań, od własnych systemów zabezpieczeń. Człowiek wędrujący przez pustynię nie ma nic - jego sytuacja życiowa jest stale niepewna, nie ma żadnych zabezpieczeń, wszystkiego mu brakuje. Ci, którzy przechodzą przez pustynię, doświadczają konieczności poprzestawania na tym, co otrzymaj ą od Boga i oczekiwania wszystkiego od Niego, doświadczają konieczności oparcia się wyłącznie na Bogu, ponieważ Bóg chce stawać się dla wędrującego przez pustynię wszystkim.

     Wędrujący naród, który na pustyni otrzymał od Boga cudowną mannę, nie może jej zbierać na zapas. Musi każdego dnia na nowo wierzyć, że manna spadnie. Musi wierzyć, że Bóg opiekuje się nim nieustannie. Pustynia jest więc miejscem narodzin wiary. Wiara zaś pogłębia si ę na miarę ogołocenia. Bóg przenika człowieka tym bardziej, im bardziej on siebie ogołaca, im bardziej pragnie odpowiedzieć na Boże wezwanie i otworzyć się na miłość, której doświadcza.

     Im bardziej człowiek pozwoli się ogołocić ze swojego "ja" i z własnych zabezpieczeń, tym bardziej Bóg może w niego zstąpić i stać się dla niego jedynym oparciem. Kiedy pogłębiają się wzajemne, tajemnicze relacje między Bogiem i człowiekiem, Bóg domaga si ę coraz większego ogołocenia, które jest naglącym wołaniem o coraz większy dar z siebie. On oczekuje, że ten, kto kocha Go, będzie chciał przekraczać swoje czysto ludzkie możliwości, że zgodzi się na całkowite ogołocenie z tego, czym jest i co posiada, by stawać się Jego znakiem, by Bóg stawał się w nim żywą obecnością w świecie. Pustynia to miejsce rodzenia się wiary coraz bardziej dynamicznej, takiej która przekształca życie człowieka. Na pustyni Bóg oczekuje, że człowiek letni, człowiek małej wiary stanie się żarliwym w wierze i poddaniu się Panu. Dzięki temu, że na pustyni nastąpiło ogołocenie ludu, doszło tam właśnie do zawarcia Przymierza, do zaślubin między Izraelem a Bogiem, kiedy to Bóg stał się darem dla ludu, a lud przyrzekł swój dar wierności Bogu.

Pustynia - doświadczenie miłości Boga

     Ogołocenie, jakiego człowiek doznaje na pustyni, i poznanie prawdy o sobie pozwala mu jednocześnie poznać prawdę o Bogu, który jest miłością, doświadczyć szczególnej Jego obecności i Jego mocy, a nade wszystko pozwala mu do świadczyć Jego miłosierdzia. Bóg bowiem na grzech i słabość człowieka odpowiada miłością i ojcowską troską. Ludowi, który buntuje się i grzeszy, odpowiada cudem manny i cudem tak bardzo mu wtedy potrzebnej wody. Bóg mimo ludzkiego zła, które na pustyni wyraźniej się ujawnia, jest na niej obecny w sposób szczególny. Naród wybrany był przez Niego prowadzony. Bóg był widoczny a zarazem ukryty w obłoku i w ogniu. Obłok, który wskazywał na obecność Boga, jednocześnie Go ukrywał. By dla Izraelitów zarazem światłem i ciemnością, symbolizował bliskość i niedostępność Boga.

     Bóg wyprowadził na pustynię niezorganizowany tłum, ale ci, którzy j ą przeszli, stanowili już naród związany z Bogiem poprzez Przymierze - to byli inni ludzie. Celem pustyni jest formacja człowieka, umocnienie jego wiary, eliminowanie bylejakości, kształtowanie prawdziwych uczniów Chrystusa. Naród wybrany wszedł do Ziemi Obiecanej jako społeczność niewielka, ale bogata w doświadczenia pustyni. W grozach i błyskawicach do świadczył Boga, a jednocześnie do świadczył własnej słabości i własnego upadku. Do świadczył niezwykle wyraź nie własnej nędzy i dlatego tak bardzo doświadczył miłosierdzia Boga.

     Na pustyni poznajesz Boga, który nigdy cię nie opuszcza. To prawda, że Bóg na pustyni ukrywa się, ale w rzeczywistości właśnie wtedy jest bardzo blisko ciebie. Nigdy nie jest tak blisko, jak wtedy. Czeka tylko na twoją wiarę, czeka, byś z wiarą wyciągnął ku Niemu swoje ramiona. Naród wybrany odkrył we własnej słabości prawdziwą tajemnicę Boga. Jeśli doświadczasz swojej słabości, to jesteś wzywany przez Boga, byś rzucił się w ramiona Jego miłosierdzia. Pustynia jest po to, byś zwrócił się ku Temu, który jest samym miłosierdziem.

     Doświadczenie pustyni pomoże ci odkryć potrzebę Boga i poznać swoją całkowitą zależność od Niego. W tym bowiem czasie, kiedy przeżywasz bardzo trudne godziny zniechęcenia, pokus i ciemności, lepiej uświadomisz sobie własną bezradność i niemoc. Kiedy odkryjesz prawd ę o sobie i będziesz prosił Boga o przebaczenie, napotkasz, podobnie jak syn marnotrawny, tę wielką czułość Ojca i tę niezwykłą radość z twojego powrotu. Będziesz mógł spojrzeć w Jego oczy pełne miłości. Bóg przebaczając ci, będzie jednocześnie budował w tobie pokorę.

     Pustynia nie jest ojczyzną, jest tylko szlakiem, jest drogą ku poznaniu miłosiernej miłości Boga. Wszyscy, którzy szukają Boga, muszą przez nią przejść, ponieważ doświadczenie pustyni ma ścisły związek z pogłębieniem naszej wiary w Jego miłosierdzie.

     Pustynia jest czasem formacji człowieka zgodnie z zasadą, że tylko to, co trudne, co stawia opór, kształtuje człowieka. Twoja rodząca się wówczas miłość ku Bogu powinna stać się ostatecznie komunią z Bogiem. "Kochać Boga - powie św. Jan od Krzyża - to ogołocić się dla Niego ze wszystkiego, co nie jest Bogiem" (Droga na Górę Karmel II, 5, 7). Pustynia jest nie tylko miejscem rodzenia się naszej wiary, ale w ostatecznej konsekwencji staje się ojczyzną kontemplacji.

     Na pustyni swojego życia spotkasz zawsze Maryję. Ona będzie przy tobie, będzie patrzeć na ciebie z macierzyńską troską. Ta, która jest pośredniczką łask, pośredniczką miłosierdzia, będzie za tobą orędować. Będzie oczekiwać z przejęciem na to, czy wypowiesz za Jej przykładem swoje "fiat", czy powiesz swoje "tak", czy zobaczysz w przeżywanych sytuacjach Boga. Naród wybrany nie miał Maryi. Ty ją masz, dlatego nigdy nie będziesz szedł sam. Ona, która przeżyła tyle trudnych chwil, będzie szła przed tobą. Będzie dla ciebie światłem, będzie ci pokazywała drogę do swojego Syna. Twoje pustynne ciemności będą prześwietlone Jej obecnością.

 

                                                                                                                                     ks. Tadeusz Dajczer, „Rozważania o wierze”


Czytany 1604 razy