Msza Św. 4 grudnia 2005
Kazanie wygłoszone w Bazylice Św. Krzyża w Warszawie 4 grudnia 2005r.
+ Zygmunt Zimowski
Biskup Radomski
"Aby gdy przyjdzie, znalazł nas czuwających na modlitwie i pełnych wdzięczności" (z Prefacji adwentowej)
Drogi Księże Józefie, Dyrektorze Biura Zespołu Pomocy Kościelnej dla Kościołów na Wschodzie, a zwłaszcza Ty, ukochany Księże Prałacie Zdzisławie, koronny świadku Golgoty Wschodu, Drogie Siostry zakonne, Alumni, Siostry i Bracia w chrzcie Chrystusowym i w łasce Chrystusowej wiary. Drodzy chorzy, cierpiący, którzy łączycie się z nami modlitewnie
1. Adwentowe nawrócenie
Adwent jest czasem oczekiwania na przyjście Pana. On, gdy nadejdzie, obejmie panowanie nad całym stworzeniem. Nastanie Jego Królestwo, którego obraz przerasta nasze najśmielsze oczekiwania. Św. Piotr w dzisiejszym drugim czytaniu roztacza kosmiczną wizję przyszłej rzeczywistości. Będzie ona miała zupełnie nową, nieznaną dotąd jakość. W pewnym momencie dziejów ze świstem przeminie "stare niebo, gwiazdy i ziemia. Wszystko w tajemniczy sposób stanie się nowe. "Oczekujemy, bowiem według obietnicy, nowego nieba i ziemi nowej, w których będzie mieszkała sprawiedliwość" (2 P 3,13).
Chrześcijanin jest człowiekiem oczekiwania na spełnienie się Bożej obietnicy. Jest on jakby z natury człowiekiem adwentu. Jego oczy, myśli i serce powinny być skierowane na ów niezwykły dzień, który ma nadejść niespodziewanie jak złodziej w nocy. To porównanie wskazuje na dynamiczny charakter adwentowego oczekiwania. Nasz Bóg może się niespodziewanie pojawić, tu i teraz pośród tych, a nie innych ludzi. Nie wytłumaczymy się wtedy naszym zaskoczeniem. Nauczmy się raczej traktować adwent jako teraźniejszość, a nie abstrakcyjną przyszłość. Właśnie dynamika naszego oczekiwania czyni go teraźniejszością. Jako chrześcijanie musimy być adwentem dogłębnie przeniknięci!
Co w tym kontekście może oznaczać przesłanie Jana Chrzciciela, które wybrzmiewa z Ewangelii: "Nawróćcie się, bo bliskie jest Królestwo Boże" (Mt 3,1).
Słowo "nawrócić się" znaczy tyle, co "kierować, udawać się na poprzednie miejsce". Nasze "poprzednie miejsce" było u Boga i z Bogiem. Wyszliśmy, bowiem od Boga, który nas stworzył na obraz i podobieństwo swoje (Rdz 1,27).
Niestety smutną jest prawdą, że ustawicznie oddalamy się od Boga i zamazujemy w nas Jego obraz i podobieństwo, popełniając liczne grzechy. "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy", pisze św. Jan Apostoł (J 1,8). Dlatego trzeba nam ciągle nawracać się do Boga i odnawiać w sobie Jego obraz.
2. Codzienność przeżywana w duchu Adwentu
Nie wystarczy nawrócić się jeden raz. Musimy ciągle się nawracać, ponieważ ciągle upadamy. Na ziemi znajdujemy się w podwójnym stanie: w stanie pielgrzymowania do wieczności i w stanie ciągłego nawracania się do Boga. Człowiek współczesny wykonuje różne rodzaje pracy, która coraz bardziej się różnicuje. Ale jest praca, do której wszyscy ludzie są zobowiązani. Jest to praca nad samym sobą, polegająca na ciągłym nawracaniu się do Boga, aby podtrzymywać i wzmagać w sobie Jego obraz i podobieństwo.
W tym nawracaniu musimy uświadomić sobie, że Wszechmoc Boża ma wielkie znaczenie dla naszego życia. Jest ona powszechna, ponieważ Bóg wszystko stworzył, wszystko podtrzymuje w istnieniu i wszystko może. Jego wszechmoc jest miłująca, ponieważ jest on naszym najlepszym Ojcem - kochającym, przebaczającym i bogatym w miłosierdzie. To On udziela nam przybranego synostwa w nieskończonym miłosierdziu, okazuje swoją wszechmoc odpuszczając nam grzechy.
Jakie znaczenie teologiczne mają wypowiadane podczas każdej Eucharystii słowa" "Odpuściwszy nam grzechy"? Mają jedynie znaczenie wypraszające. Ten moment Mszy świętej nie zastępuje sakramentalnego odpuszczenia grzechów ciężkich, śmiertelnych. Zostają odpuszczone grzechy powszednie, które pozwalają trwać w miłości, a chociaż ją obrażają i ranią, to jednak nie pozbawiają człowieka szczęśliwości wiecznej. Warto tutaj przypomnieć słowa Ojca Świętego z adhortacji apostolskiej O pojednaniu i pokucie, o tym, że "umysł człowieka nigdy nie przestał się zastanawiać nad ciężarem grzechu". Taką okazją jest bez wątpienia akt pokuty przed każdą Mszą świętą. Nasza nawracanie ma miejsce w Kościele i przez posługę Kościoła. Zawsze ważne pozostaje stwierdzenie: "Kościół nie może niczego odpuścić bez Chrystusa, a Chrystus nie chce niczego odpuścić bez Kościoła (Izaak ze Stelli, Sermo, 11).
We wspomnianej adhortacji Jan Paweł II przytoczył słowa pewnej współczesnej pisarki: "Każda dusza, która się podnosi, dźwiga świat". Niech uczestnictwo we Mszy świętej, poprzez akt pokuty będzie również ważnym momentem ponownego zbliżenia się wzwyż i dźwigania swojego środowiska ku Bożym wyżynom, do życia wiecznego, zwłaszcza w okresie Adwentu, który stanowi szczególną mobilizację do ponownego odkrycia daru Bożego miłosierdzia.
3. Adwentowe oczekiwanie z dala od Ojczyzny
Do drugiej grupy biskupów polskich będących z wizytą do "progów apostolskich" papież Benedykt XVI powiedział, między innymi: "Bogu dziękuję za to, że wciąż darzy Polskę łaską licznych powołań. Szczególnie region południowy, Który drodzy Bracia reprezentujecie, jest pod tym względem bogaty. Mając na uwadze wielkie potrzeby Kościoła powszechnego, proszę Was, abyście zachęcali Waszych prezbiterów do podejmowania posługi misyjnej, czy też pracy duszpasterskiej w krajach, w których brak duchowieństwa. Wydaje się, że jest to dziś szczególne zadanie, a nawet w pewnym sensie obowiązek Kościoła w Polsce. Posyłając jednak kapłanów za granicę, zwłaszcza na misję, pamiętajcie, aby zapewnić im oparcie duchowe i wystarczającą pomoc materialną."
Czy w tych słowach nie wyraża się troska o Kościół Katolicki na Wschodzie, który mamy wspomagać poprzez naszą modlitwę i ofiarę do puszek? Do tych Kościołów należą i tworzą je w większej części nasi Rodacy. Chcemy w tym dniu oczyma wiary i serca ogarnąć wszystkich kapłanów, siostry zakonne i osoby świeckie, których tam - w tym piekle na ziemi - na Syberii i gdzie indziej, w obozach koncentracyjnych na Zachodzie, a w szczególności na Wschodzie przeżyli. Pragniemy ogarnąć modlitewną pamięcią miliony naszych sióstr i braci, którzy tam oddali swoje życie za Chrystusa i Kościół, jak również za Ojczyznę. Mamy wobec nich ogromny dług wdzięczności. Zapytajmy, co pozwoliło tym naszym siostrom i braciom przetrwać?
Jednym zwyczajna ludzka witalność, innym silny charakter i wiara w możność przeżycia, jeszcze innym umiejętność przystosowania się do strasznych warunków obozowych. Ogromną rolę odegrały również wiodące, życiowe idee. Dla jednych była to rodzina, dla innych ojczyzna. I wreszcie dla wszystkich wiara, że człowiek pozbawiony absolutnie wszystkiego nigdy nie jest sam. Znaczną pomocą w przetrwaniu, zwłaszcza w obozach, były więzi międzyludzkie, nierzadko przyjaźnie, a także wiara w zwycięstwo dobra nad złem.
Ktoś z nich napisał: "W obozie działy się rzeczy straszne. Ale były i inne chwile i przeżycia, które tak głęboko tkwią do dziś w mojej świadomości i są najpiękniejszymi z przeżyć, jakie się stały moim udziałem. Najpiękniejsze przyjaźnie, ofiarność nieraz bezgraniczna, odwaga w niesieniu pomocy innym (...) Nigdy nie pragnęłam wykreślić z życia czterech obozowych lat, bo oprócz cierpienia poznałam szczęście przyjaźni ludzkiej, dobroci i prawdziwego poświęcenia człowieka dla człowieka (...)."
Pragnę przytoczyć jeszcze inną wypowiedź z tamtych dni: "Jako chrześcijanka i była więźniarka, która swoje ocalenie zawdzięczam Bogu, pragnę swoją wypowiedź na ankiecie zakończyć modlitwą:
Dobry i sprawiedliwy Boże.
Jeden dla nas wszystkich,
Ludzi wierzących i niewierzących,
Dopomóż nam,
Abyśmy wszyscy zrozumieli sens i użyteczność
Twojego podstawowego przykazania:
"Abyście się wzajemnie miłowali",
a zrozumiawszy, zaczęli je realizować
w codziennym życiu.
Wierzymy, że znikną wtedy wojny,
Fałsz, głód i niesprawiedliwość społeczna
Na całym świecie."
Modlimy się gorąco, aby posługa wielu naszych polskich kapłanów i Osób życia konsekrowanego za wschodnią granicą przyczyniała się do dalszego pojednania wśród narodów, wzrostu pokoju w świecie i zwycięstwa miłości nad nienawiścią.
W czasie adwentowym, wpatrzeni w Maryję Niepokalaną rozważajmy pierszeństwo łaski nad grzechem. Pisze o tym Jan Paweł II w Liście Apostolskim Novo millenio ineunte. Przypomina w nim Papież, iż kluczową zasadą życia chrześcijańskiego jest "zasada pierwszeństwa łaski" (NMI 38). Oznacza ona, że całe życie chrześcijańskie powinno być nastawione na przyjęcie Boskiego daru łaski, gdyż niego z wyrasta to, co wartościowe, trwałe i święte w życiu chrześcijańskim. To, co człowiek posiada jako swoje naturalne wyposażenie i uzdolnienie, osiąga swoją pełnię, gdy podda się łasce, gdyż tylko wtedy może osiągnąć swoje przeznaczenie i powołanie. Zasada pierwszeństwa łaski oznacza, więc pierwszeństwo dane w życiu wewnętrznej świętości (por. NMI 38). Gdy takie pierwszeństwo zostaje osiągnięte, wtedy także dzieła chrześcijańskie będą mogły liczyć na to, że będą rzeczywiście dziełami zrodzonymi z wypłynięcia na głębię wiary, nadziei i miłości. Właśnie to czynimy dzisiaj w tej Bazylice.
W adwentowym oczekiwaniu na przyjście Pana przewodzi nam Maryja, pokorna Służebnica Pańska. Prośmy Ją, Matkę Zesłanych - Panią Kozielską, aby uczyła nas postawy uniżoności i pokornego przyjmowania woli Bożej w duchowym adwencie dnia codziennego. Maryjo, córko Boga Ojca, Matko Syna Bożego i Oblubienico Ducha Świętego, przyczyń się za nami, abyśmy pomnażali dobro, pokój i miłość w naszym życiu. Amen.