Bp Jerzy Mazur. Objawienie Pańskie.
1. Uroczystość Objawienia Pańskiego jest jednym z najstarszych i największych świąt ku czci Chrystusa. W naszej polskiej tradycji uroczystość tę nazywa się Świętem Trzech Króli. Święto dzisiejsze nosi też nazwę Epifanii i oznacza „objawienie się” Chrystusa wszystkim narodom,których symbolem są Mędrcy ze Wschodu. Ta dzisiejsza uroczystość pomaga nam zrozumieć powszechny cel i znaczenie narodzin Zbawiciela. Syn Boży, stając się człowiekiem w łonie Maryi, przyszedł na świat nie tylko dla narodu Izraela, reprezentowanego przez pasterzy betlejemskich, ale także dla całej ludzkości. Zapowiadał to prorok Izajasz: „I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu… Wszyscy oni przybędą ze Saby, ofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana” (Iz 60,6). Kościół dzisiaj zaprasza nas do modlitwy i refleksji nad postępowaniem Mędrców, nad ich wytrwałym poszukiwaniem Mesjasza i powrotem do swoich ojczyzn (por. Mt 2,1-12). Pamiętajmy dzisiaj szczególnie o działalności misyjnej Kościoła oraz wspomaganiu tych, którzy niosą orędzie Chrystusa aż po krańce świata. Obchodzimy bowiem ten dzień pod hasłem: „Pomóżmy misjonarzom świadczyć o Chrystusie”.
2. Kim byli Mędrcy ze Wschodu? W Ewangelii św. Mateusz nazywa ich Mędrcami ze Wschodu, bo byli przedstawicielami świata pogańskiego, którzy idąc za gwiazdą dotarli do Betlejem i pytali tam: „Gdzie jest nowonarodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon” (w. 2). Oni rozpoznali w Dziecięciu Bożym Zbawiciela, oddali Mu pokłon i złożyli dary w postaci złota, kadzidła i mirry.
Papież Benedykt XVI dał nam odpowiedź na pytanie, kim byli Mędrcy w książce pt. „Jezus z Nazaretu ‒ Dzieciństwo”. Ewangelista używa słowa „magowie”, które jest niejednoznaczne. Może ono oznaczać wyznawców jakieś religii, ale także czarowników. Kimkolwiek byli, byli to ludzie nadziei, byli też wykształceni, a ich mądrość polegała na tym, że wyruszyli w drogę na spotkanie ze Zbawicielem. Szukali prawdy, szukali prawdziwego Boga, gotowi byli na różnego rodzaju wyrzeczenia, by pójść w nieznane. „Mamy prawo powiedzieć, że reprezentują oni drogę religii ku Chrystusowi… Są oni w pewnym sensie naśladowcami Abrahama, który na wezwanie Boże rusza w drogę. Na inny sposób są naśladowcami Sokratesa i jego pytania o większą prawdę od tej głoszonej przez oficjalną religię” (s. 129).
W tym wszystkim cechowała ich wielka pokora, i to ona doprowadziła ich do spotkania ze Zbawicielem. Takiej pokory zabrakło Herodowi i dlatego nie rozpoznał w Nowonarodzonym Mesjasza i nie oddał pokłonu Synowi Bożemu. Opanowała go egoistyczna żądza władzy, która podszyta była strachem i lękiem, że narodził się król żydowski, dlatego zorganizował masowy mord dzieci w Betlejem. To wydarzenie historia nazwała „rzezią niewiniątek”. Czy historia się dzisiaj nie powtarza i czy tego strachu Heroda nie zauważamy, gdy prześladuje się i zabijania chrześcijan w wielu krajach? Gdy dochodzi do aborcji, gdy praktykuje się metodę in vitro, a wobec chorych i starych ludzi eutanazję? Czy takiego charakteru nie ma ideologia gender? Módlmy się o łaskę nawrócenia dla tych, którzy stają się budowniczymi cywilizacji śmierci i kwestionują naturę człowieka, manipulują nią oraz odbierają człowiekowi godność.
Wspominani dziś trzej ewangeliczni Królowie są naszymi przewodnikami, poszukiwaczami prawdy i dzisiaj są pytaniem dla nas: czy jest w nas ów święty niepokój ciągłego wyruszania w drogę na spotkanie ze Zbawicielem? Czy jesteśmy jeszcze ludźmi nadziei, poszukującymi z odwagą prawdy i nie zadowalamy się półprawdą lub medialnymi podpowiedziami? A może jest w nas coś z Heroda i opanowuje nas pycha, żądza władzy, strach i lęk? Taka postawa nie pomaga w spotkaniu z Chrystusem.
Trzej Mędrcy otrzymali we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, ale inną drogą udali się do swojej ojczyzny. Tą nową drogą jest Jezus Chrystus. Na tej drodze poznajemy, że Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł zbliżyć się do Boga. Na tej drodze rozpoznajemy, że człowiek jest dziełem i dzieckiem Bożym. Poznajemy też, że Bóg sam jest sensem, celem i spełnieniem życia człowieka. Jako ludzie wierzący wszyscy powinniśmy tą drogą podążać i zachęcać do niej innych. Tymi, którzy idą tą drogą oraz wprowadzają innych na nią są także współcześni misjonarze i misjonarki.
3. Dzisiejsza uroczystość, podczas której przeżywamy tajemnicę objawienia się Chrystusa narodom pogańskim, budzi w nas uczucie wdzięczności wobec misjonarzy, którzy przynieśli światło wiary na polską ziemię i zaszczepili ją w sercach naszych przodków. Dzięki nim Ewangelia Chrystusa kształtuje nasze życie osobiste i wspólnotowe. Cieszymy się skarbem wiary. Mamy jednak świadomość, że nadal ponad dwa miliardy ludzi na świecie nie słyszało o Chrystusie. Niech ta świadomość, że świat potrzebuje Chrystusa jeszcze bardziej nas mobilizuje do czynnego zaangażowania się w dzieło misyjne Kościoła. Przyłączmy się do głoszenia orędzia, że Chrystus jest światłością świata, która oświeca każdego człowieka i wszystkie narody.
Chrystusowy nakaz: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19) nadal pozostaje naglącym zadaniem. Trzeba, abyśmy całym sercem włączyli się w misyjny trud Kościoła. Bądźmy misjonarzami Chrystusa także poprzez modlitwę, ofiarowanie cierpień, świadectwo życia. Przypomniał o tym także papież Franciszek w Rio de Janeiro zachęcając do ewangelizacji: „Idźcie, nie bójcie się, aby służyć”. W tym roku rozpoczynamy przygotowania do IV Krajowego Kongresu Misyjnego, który odbędzie się w roku 2015. Mamy zatem okazję, aby odnowić w nas świadomość, że cały Kościół jest misyjny i że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za misje.
W te dni świąteczne o tym, że „cały Kościół jest misyjny” przypominają nam także dzieci z Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci. Na całym świecie tego dnia dzieci należące do Papieskiego Dzieła łączą się w modlitwie i przebrane w stroje symbolizujące 5 kontynentów stają się kolędnikami misyjnymi, a zebrane w czasie kolędowania ofiary przekazują swoim rówieśnikom z krajów misyjnych. Dzieci, jako kolędnicy naśladują świętych Trzech Królów, pukając do naszych domów, proszą o datek dla dzieci z Republiki Konga i Demokratycznej Republiki Konga oraz dla wszystkich dzieci krajów misyjnych. Chrystus daje nam dzisiaj możliwość obdarowania Go w tych, którzy są biedni i potrzebujący. On nas zapewnia, że „Wszystko cokolwiek uczyniliśmy jednemu z tych braci najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).
Dzisiaj jesteśmy zapraszani, by przyłączyć się do Orszaku Trzech Króli organizowanego w wielu miastach naszej Ojczyzny, by świętować narodziny Chrystusa. Niech udział w Orszaku uświadomi nam jeszcze dobitniej drogę do wiary Trzech Mędrców. Niech uczy odwagi, pokory i wytrwałości na drodze wiary. Niech przypomina, że mamy także innym pomagać odnaleźć drogę do Chrystusa.
4. Obecnie z Polski głosi Ewangelię 2015 misjonarek i misjonarzy w 97 krajach świata. Opuścili oni swe domy rodzinne, wspólnoty zakonne i diecezje, by dzielić się skarbem wiary i służyć najuboższym z ubogich. Misjonarze oraz misjonarki poprzez swoją posługę stają się znakiem nadziei dla opuszczonych, sierot, starców, bezdomnych. Są dla nich tą gwiazdą, która oświeca drogę do Chrystusa. By prowadzić wspaniałe dzieła ewangelizacyjne, potrzebują naszej pomocy duchowej i materialnej. Wszyscy możemy im pomóc świadczyć o Chrystusie. Dzisiaj, zgodnie z zaleceniem Konferencji Episkopatu Polski zebrane we wszystkich parafiach ofiary są przeznaczone na Krajowy Fundusz Misyjny. Z tego funduszu utrzymuje się Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, gdzie obecnie 34 osoby przygotowują się do posługi misyjnej, a także udzielana jest pomoc misjonarzom pracującym w krajach misyjnych.
Wszystkim, którzy pomagają misjonarzom świadczyć o Chrystusie w krajach misyjnych wyrażam wdzięczność za modlitwę i ofiarność, poprzez które wyraża się nasza troska o misje. Sam doświadczałem takiej pomocy, jako misjonarz w Afryce i biskup na Syberii, a dzisiaj pragnę razem z Wami pomagać tym, którzy pełnią posługę misyjną aż po krańce ziemi. Życzę Wam Bracia i Siostry, byście wzrastając w wierze doświadczyli tej radości, jaką daje dzielenie się wiarą i miłością z innymi.